Prolog
Ktoś kiedyś powiedział, że do Chorwacji pierwszy raz jedzie się z przypadku bądź z polecenia , każdy następny natomiast jest wyjazdem w pełni świadomym. I to jest prawda. Tak właśnie było w moim przypadku. Nigdy nie zapomnę pierwszego wyjazdy w 2001 roku. Samochód osobowy , niezbyt obszerny namiot , cała infrastruktura kempingowa żona i troje dzieci . Dzisiaj zastanawiam się w jaki sposób zmieściło się to w naszym samochodzie. Do tego jeszcze deszczowa pogoda która towarzyszyła nam do samych gór Velebit. Podróż długa (nie było jeszcze tak jak w tej chwili rozwiniętej sieci autostrad) męcząca z jęczącymi „jak daleko jeszcze” dziećmi zakończyła się w Zatonie (koło Zadaru). W tym to właśnie miejscu rozpoczął się , trwający do dnia dzisiejszego mój romans z tym pięknym krajem i cudownym Adriatykiem. Potem przez kolejne lata zwiedzaliśmy ten kraj najpierw z namiotem , przyczepą kempingową , mieszkając na kwaterach aż w roku 2013 po raz pierwszy odbyłem rejs po Adriatyku. W ty roku będzie to już czwarta wyprawa żeglarska. O moich żeglarskich „wyczynach” postaram się pisać na bieżąco ale nie omieszkam wracać do tego co już było.